`The Past Always Comes Back` Prolog.

Czy kiedykolwiek zakochaliście się w niewłaściwej osobie? W naprawdę niewłaściwej.
Tak? Zaufaliście bezgranicznie tej osobie? ? A czy ta osoba wywiozła Was z rodzinnego miasteczka, gdzieś, do nowych ludzi? Czy zostaliście zmuszeni do pieprzenia się na prawo i lewo w burdelu? T A K ?
Jeżeli na wszystkie te pytania odpowiedzieliście twierdząco.. To znaczy, że jesteście mną.
Tą samą Brooklyn Wolf. Tą dziewczyną, która trzy lata temu zakochała się w przystojnym chłopaku i pod obietnicą "własnego mieszkania, nowej pracy i nowego życia" wyjechała z nim by móc zarabiać i wysyłać pieniądze do rodziców. Sielanka, nieprawdaż? Jednak nie do końca. Bo jeżeli nowym mieszkaniem, chciał nazwać jakąś obskurną budę, nową pracą burdelem, a nowe życie piekłem.. To zdecydowanie udało mu się zakamuflować te rzeczy. I co teraz pomyślisz? Że mogłam uciec? Wrócić? Jak? Przecież trzeba mieć pieniądze na powrót. Trzeba wiedzieć, gdzie się jest! A ja nie mam pieniędzy i pojęcia, gdzie się znajduję od 3 lat! Teraz pomyślisz, że jestem głupia, bo przyleciałam tylko na bilecie samolotowym i w dodatku, nie wiedziałam gdzie. Ale wtedy, gdy to robiłam, to miało sens. To wszystko miało sens.

On to po prostu ukartował. Wszystkie szczegóły. Nawet to, że gdy tu jechałam miałam mieć opaskę na oczach, by mieć "niespodziankę" z nowego mieszkania.
Gówno prawda. Chciał, abym nie poznała drogi. Abym nie próbowała uciekać, bo i tak sama nie wiedziałam gdzie.
A wiecie co jest najgorsze? Udało mu się. Tak. Udało.
_______
I oto mamy prolog! :) Jak Wam się podoba?
Przypominam Wam, że znajduje się również zwiastun tego opowiadania. :) Znajdziecie go w zakładce "zwiastun. " Obejrzyjcie, proszę.